majówka z asg

W sumei to podobało mi sie jak kazdemu z was ale tak czy siak pojechalbym tam za rok Smile

chodziażby żeby popronić sobie bazę Very Happy

było głupio ale dzieki kilku akcją impreza nei wypadla az tak zle, ja tam nei zaluje ani kasy ani czasu, oj nie bylo jakoś wybitnie ponadprzecietnie ale bylo dobra ekpia borek i esco, nic dodać nic ując dobrze mi sie z nimi gralo a usmiałem sie jak niegdy i pamietajce ze SKURWOLE MAJA NAJGPRSZY JAD Razz

Nom do tego wniosku też doszedłem Smile

gdyby nie "gaz skład" z namiotu byłoby nudno. A na te skurwole to Kapitan Bomba znalazł sposób.

Dla tych co byli, prezent od wujka esco. Za zasługi na polu walki i niezapomniana atmosferę... Smile

Do odebrania u mnie :*

[link widoczny dla zalogowanych]

Rozwaliłeś mnie ^^ Tak bardzo pozytywnie. Ja wiem, że to prezent jednak chętnie oddam koszta. Miły akcent z Twojej strony :*

Teraz tak szczerze jak myślicie: pojechalibyście za rok ponapierdzielać skurwoli? Kto tak pięknie robił jak my? No chyba nikt. ;p Patrząc z dystansu po paru miesiącach na ten wyjazd to muszę przyznać, że jestem cholernie zadowolony z pobytu tam i wymiany kompozytu. Była nuda, ale strzelania też nie brakowało. Może były sprzeczki na polu gry, ale niewielkie. No i szydera z ludzi w "nowym" sprzeju gdy my wyglądaliśmy jak murzyni po całym dniu przekopywania pustyni. W pociągu poznany chłopak i picie bez zapity czegoś co smakowało papierosami ;P
Ja, osobiście, według mojego skromnego zdania - moglibyśmy się wybrać tam ponownie, ale tym razem większą ekipą.

Słodko

tak to prezent - nie chce kasy za to.